Calibre kupiłem w 2007 roku, z uszkodzonym napędem, zgrzytającą skrzynią, tłokiem po „testach” na wastegate i zatartym turbo.
nowy silnik był przygotowany wcześniej (pierwotnie do innej calibry, za tą przemówiły i tak niesprawne napędy). tak zaczęła się przygoda z c20let